Ziarenka i zły wiatr

      


Nad placem zabaw na którym mieszkały dwa wesołe ziarenka piasku - Ziaruś i Remko, często przelatywały różne wiatry. Niektóre były ciche i leciutkie, inne głośne i silne, jednak wszystkie do tej pory były przyjaźnie nastawione. Ziarenka lubiły się z nimi bawić. Kiedy wiatr przelatywał nad nimi, one podskakiwały w górę, a wiatr je unosił. Robiły różne akrobacje i ścigały się, które dalej poleci. Wiatry także lubiły te zabawy i zawsze chętnie wracały nad piaskownicę, żeby odwiedzić ziarenka. 
Od kilku dni było bardzo ciepło i w okolicy nie zawiał nawet najmniejszy wiaterek. Ziaruś i Remko stęsknili się już za lataniem i czekali niecierpliwie, kiedy znów jakiś się pojawi. Wszystko zmieniło się jednak, gdy nagle nad piaskownicą pojawił się mocny i złośliwy Złodmuch. Wiatr wpadł na plac zabaw znienacka. Zawiał z taką siłą, że Oli porwał czapeczkę z głowy, Kubie rozwalił zamek z piasku, a Ziarusia i Remka porwał wysoko w górę, a potem zrzucił z całej siły na murek. 
- Ała! To bolało - zawołał Ziaruś w stronę wiejącego wiatru. 
- Dlaczego to zrobiłeś? - zapytał Remko.
Wiatr tylko zaśmiał się głośno i znów porwał ziarenka do góry, a potem mocno rzucił na ziemię. 
- Jestem Złodmuch, bójcie się, niszę wszystko i ten wasz plac zabaw też zniszczę - zaśmiał się i zawrócił. Tym razem zrzucił dziewczynkom wszystkie lalki z karuzeli. 
- Tak nie wolno! - Oburzyły się ziarenka. 
- A kto powiedział, że tak nie wolno? Mi wszystko wolno - znów zaśmiał się Złodmuch i poleciał zburzyć kolejne piaskowe budowle. 
Na placu zabaw zrobiło się głośno, wiatr świszczał przeganiając dzieci. Niektóre z nich płakały, bo zburzył im budowle, inne bo popsuł im zabawki, a jeszcze inne uciekły do domu. Sytuacja wyglądała groźnie. 
Ziaruś nie miał zamiaru czekać co Złodmuch planuje znów popsuć, więc już obmyślał plan jak go wygonić. Powiedział do Remka:
- Myślisz, że można złapać wiatr do torby? A potem wynieść go gdzieś daleko?
- Nie wiem - odparł Remko - ale chyba musimy spróbować. Popatrz mama Oli ma taką dużą reklamówkę, jest szansa, że podstępem zwabimy do niej zły wiatr. 
Ziarenka zawołały Filipa, z którym się przyjaźniły i poprosiły go, aby pożyczył reklamówkę od mamy Oli, a potem opowiedziały mu na ucho jaki mają plan. 
Kiedy skończyli i wszystko było ustalone chłopczyk pobiegł do mamy Oli. Ta bez problemu podarowała mu torbę. Następnie Filip zawołał Kubę i coś mu szepnął na ucho.  Chłopcy pobiegli za ławeczkę i rozciągnęli reklamówkę. Kuba wyciągnął sznurówkę ze swojego buta, a potem Filip dał znak ziarenkom, że są gotowi. Ziaruś tylko na to czekał. Zawołał wiatr i zaczął go denerwować:
- Hej Złodmuchu! Przyleć tu! No chyba, że się boisz!  Na pewno nie masz tyle siły, żeby przerzucić mnie, aż na ławeczkę po drugiej stronie. Tak naprawdę słabeusz z ciebie. A przez to, że jesteś taki złośliwy to nikt cię nie lubi - wołał Ziaruś odważnie. 
Kiedy tylko Złodmuch to usłyszał  rozpędził się i z całej siły porwał Ziarusia w górę. 
- Ja nie mam siły! Wołał oburzony,  zaraz ci pokażę, że rzucę tobą, aż za ławeczkę! - krzyknął 
Na to tylko czekali Filip z Kubusiem. Kiedy Złodmuch przelatywał nad ławką oni podnieśli reklamówkę w górę i wiatr wpadł do środka. Złodmuch kręcił się w reklamowce i świszczał głośno ze złości ale nie miał jak się wydostać, bo Kubuś szybko zawiązał torbę sznurówką.  Chłopcy pobiegli na łąki daleko od placu zabaw i tam otworzyli reklamówkę. Musieli przecież uwolnić Ziarusia, który wpadł do środka razem ze Złodmuchem. Kiedy tylko odwiązali sznurówkę wiatr wypadł i poleciał wysoko w górę. Zaświszczał, zapiszczał i uciekł najszybciej jak potrafił. 
Chłopcy roześmiali się szczęśliwi,  że wszystko się udało. Plan ziarenek udał się w stu procentach. Ziaruś wprawdzie był bardzo skołowany, bo wiatr kręcił nim w kółko w reklamówce. Jednak nie przejmował się tym, gdyż właśnie został bohaterem całego placu zabaw. Kiedy wrócili inne ziarenka biły mu brawo.  Mimo tego co się wydarzyło Ziaruś nie mógł uwierzyć, że są też złe wiatry. 
- Niestety są na świecie złe wiatry i źli ludzie także - powiedział Remko. Najlepiej omijać ich z daleka. A jeśli się nie da, to można ich pokonać dobrem lub sposobem, tak jak my dzisiaj. Filip z Kubusiem świetnie sobie poradzili i wiatr Złodmuch uciekł w popłochu. Ziaruś po dniu pełnym wrażań ułożył się wygodnie w rogu piaskownicy i postanowił się zdrzemnąć. Był bardzo zmęczony ale szczęśliwy. W końcu udało mu się wraz z przyjaciółmi pokonać Złodmucha i uratować plac zabaw, jego ukochany dom.

29.04.2020r.

1 komentarz:

  1. Bardzo nam się podoba cała seria bajek o ziarenkach, czekamy z niecierpliwością na kolejne części :)

    OdpowiedzUsuń