Kochane dzieci, witajcie w Krainie Pluszaków. Każdy z Was ma na
pewno swoją ulubioną przytulankę. Tak mocno, jak Wy kochacie
misie, one kochają Was. Ale nie każdy wie, że kiedy dzieci idą
spać przytulanki przenoszą się do pluszowej krainy, zwanej
Pluszlandią.
W Pluszlandii misie
spełniają swoje marzenia, bawią się i mieszkają. Życie tam
toczy się powoli, spokojnie. Czasem jednak zdarzają się też
wypadki. Niedawno ktoś zapomniał zgasić ognisko w pluszowym lesie
i niewiele brakowało aby zaczęły palić się drzewa. Na szczęście
Puszek - odważny pluszowy miś był w pobliżu. Posłuchajcie co się
wydarzyło.
Był słoneczny,
piękny dzień. Puszek postanowił wybrać się na spacer do
pluszowego lasu. Szedł właśnie Ścieżką Fantazji i śpiewał
wesoło:
- Ja jestem misiu,
pluszowy misiu, wołają na mnie Puszek. Ja jestem misiu, pluszowy
misiu i mam mięciutki brzuszek. Ja jestem misiu...- urwał nagle, bo
zauważył, że na Tęczowej Polance, która znajdowała się w samym
środku lasu, błyska płomień.
- To niemożliwe,
aby tu był pożar - pomyślał Puszek ale przyspieszył, żeby
zobaczyć z bliska co to jest. Kiedy podszedł troszkę bliżej był
już pewny. Ktoś nie zgasił dobrze ogniska i zaczynały palić się
gałązki pobliskiego drzewa. Puszek szybciutko wyciągnął ze
swojego plecaka butelkę wody i najszybciej jak potrafił zalał
płomyki. Na szczęście jego butelka była duża, a ogień jeszcze
nie zdążył się rozszerzyć na inne drzewa i misiowi szybko udało
się go zgasić.
- Uff, było gorąco-
pomyślał- ale jakie to szczęście, że akurat teraz tędy
przechodziłem. Gdyby nie ja spalił by się nasz ukochany Pluszowy
Las.
Puszek sprawdził dokładnie czy na pewno wszystko jest już dobrze zgaszone i wyruszył w stronę domu. Po drodze rozmyślał o tym co się wydarzyło i wpadł na wspaniały pomysł. Zawsze chciał zostać strażakiem ale w Pluszlandii nie było remizy. Jednak co by się stało gdyby pożar był większy? Nie miałby kto go ugasić. Puszek nie mógł nawet sobie wyobrazić jak smutno byłoby w Pluszlandii bez Pluszowego Lasu. - Najwyższa pora, aby powstała Pluszowa Remiza - powiedział do siebie i skręcił w dróżkę prowadzącą do domu misia Pysia. Pysio był był najlepszym przyjacielem Puszka, znali się chyba od zawsze. Pysio pomimo, że był dużo mniejszy niż Puszek, także był bardzo odważny. - Jeśli budować remizę to tylko z Pysiem - pomyślał i zapukał do domku przyjaciela.
- Elo Puchaty-
zawołał Pysio, kiedy otworzył drzwi - Co tu robisz w samo
południe,zamiast wycinać obiadek?
- Elo, elo co tam
obiad. Ja dzisiaj uratowałem nasz las przed pożarem! - Powiedział
dumnie Puszek i opowiedział przyjacielowi co się wydarzyło.
- Jesteś naszym
bohaterem! - Zawołał Pysio, kiedy miś skończył swoją opowieść.
- Może tak, może
nie ale to teraz nie jest ważne! Teraz trzeba zbudować remizę i
zdobyć wóz strażacki. Nie możemy czekać, aż taka sytuacja sie
powtórzy lub pożar będzie większy, bo wtedy butelka wody może
nie wystarczyć. Zbudujmy razem remizę strażacką! - zachęcał
przyjaciela.
- Myślisz, że
moglibyśmy zostać prawdziwymi strażakami? Jeździć czerwonym
strażackim wozem, robić "i-o, i-o" kogutami i gasić
pożary?
To byłoby coś!
Coś wspaniałego! - zawołał Pysio.
- Wiesz, że ja
nawet wiem skąd wziąć wóz strażacki. Wczoraj widziałem jak
ktoś wyrzucił na śmietnik, koło domu Kuby, taki piękny, duży
plastikowy wóz. Nie miał jednego koła ale myślę, że Miś Stukot
będzie potrafił go naprawić - powiedział Pysio.
- Świetnie, w
takim razie Ty zajmij się wozem, a ja razem z Pluszowym Bobem
wybuduję porządną remizę.
Misie zabrały się
do pracy, do akcji przyłączyło się jeszcze wiele innych
pluszowych maskotek i dzięki temu udało im się. Zajęło im to
sporo czasu i kosztowało wiele wysiłków ale się opłacało.
Powstała piękna remiza.
Wóz strażacki
został odnowiony i dostosowany do potrzeb pluszowych strażaków.
Najstarszy z misiów
- Miś Uszaty - mianował Puszka szefem straży, a Pysia jego
zastępcą.
Wszyscy bili im
brawo i krzyczeli:
- Na cześć naszym
dzielnym strażakom: HIP, HIP, HURRA! HIP, HIP, HURRA!
Odbyło się
uroczyste otwarcie remizy i przecięcie wstęgi. Każda pluszowa
zabawka mogła wejść do wozu i pooglądać wszystkie sprzęty, węża
do gaszenia ognia, drabinę i wiele innych.
Misie trąbiły
klaksonem :
- Piiipiip, piipiip!
I włączały co chwilę syrenę, która wyła głośno na całą
Pluszlandię. Zaświecały też koguty, które robiły "i-o,
i-o"
Pluszaki bawiły się
wspaniale. To był wielki i wyjątkowy dzień, który przejdzie do
historii pluszowej krainy. To właśnie dziś powstała Pluszowa
Remiza. Od teraz wszystkie pluszaki mogą spać spokojnie wiedząc,
że mają takich dzielnych strażaków.
Puszek i Pysio
urządzili sobie pokoiki w remizie, aby zawsze być w gotowości i
jak najszybciej móc wskoczyć do wozu i ruszyć na akcję. Kiedy
wszyscy rozeszli się do domów, strażacy położyli się do swoich
nowych łóżek. Puszek wspominał dzisiejsze wydarzenia i szybko
zasnął z uśmiechem na twarzy. Pysio długo kręcił się i
wiercił, bo już chciał wyruszyć na swoją pierwszą strażacką
akcję. W uszach wciąż słyszał głośne "i-o, i-o".
Zamknął oczy i marzył jak jedzie przed siebie pięknym, dużym,
czerwonym wozem. W końcu i on zrobił się senny. W remizie było
cieplutko i cicho, słychać było już tylko ciche chrapanie Puszka
i tykanie zegara. Tik- tak, tik- tak.
Teraz już wiecie
jak powstała Pluszowa Remiza kochane dzieci. Przed Wami i
Pluszakami czeka wiele przygód i strażackich akcji ale teraz już
pora spać. Wy też już połóżcie się wygodnie na swojej podusi,
zamknijcie oczka i niech Wam się przyśni Pluszowa Remiza. Dobranoc
Puszku, dobranoc Pysio, dobranoc dzieci. Słodkich snów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz