Franio, Puszek i przedszkole

Franio zbudził się wcześnie rano kiedy jeszcze pozostali domownicy chrapali  w swoich łóżkach.  Razem ze swoim ukochanym pluszowym misiem Puszkiem bawił się autkami, aż do czasu kiedy mama zawołała go na śniadanko.
Franio niechętnie oderwał się od zabawy i poczłapał do kuchni. Naburmuszony zjadł owsiankę z bananami i oświadczył, że dzisiaj nie idzie do przedszkola. Mama spojrzała na niego niepewnie i zapytała:
-Dlaczego nie chcesz iść do przedszkola ?
-Bo nie! - dparł chłopiec i zrobił jeszcze bardziej naburmuszoną minę.
- Czy coś się stało? Pokłóciłeś się z kimś, ktoś zrobił Ci krzywdę? - Usiłowała dowiedzieć się czegoś mama,
-Bez Puszka nie idę! A z nim też nie mogę iść, więc zostaję w domu! - Krzyknął i uciekł do swojego pokoju chłopiec.
Mama zmartwiona poszła za nim i cichutko weszła do pokoju. Chłopczyk leżał na łóżku tuląc swojego misia
- Kochanie ale przecież możesz zabrać Puszka ze sobą do przedszkola, jak codziennie to robisz. Dlaczego nie chcesz iść? Powiedz mi czy coś się stało? Wiesz, że mi możesz powiedzieć wszystko. Mama jest po to aby pomóc ci rozwiązać każdy problem.
Maluch chwilę pomyślał i odwrócił się do mamy
- Wczoraj Tomek wyrwał mi Puszka, a potem nie chcaił mi go oddać i śmiał się, że jestem dziecinny, bo bawię się  pluszakiem. A przecież Puszek to mój ukochany miś, nie mogę pozwolić aby ktoś mi go odebrał, a Tomek jest większy i silniejszy i ja nie mam z nim szans.
Mama przytuliła synka i pogłaskała Puszka, a potem powiedziała
- Synku, a może Tomek też chciałby mieć takiego wspaniałego przyjaciela jak Puszek i trochę Ci zazdrości,  może dlatego go zabrał, a może chciał tylko się z nim pobawić. Dla Puszka Ty jesteś najważniejszy na świecie i nawet jeśli pozwolisz mu się chwilę pobawić z Tomkiem lub innym dzieckiem to i tak zawsze wróci do Ciebie. - A jak nie? Jak Tomek mi go nie odda? Jak Puszek wybierze jego, bo bardziej go polubi? - martwił się dalej Franio.
-Czy twój miś wie, że bardzo go kochasz? -Zapytała mama.
- Chyba tak - powiedział chłopczyk, przecież nie rozstajemy się odkąd pamiętam i wszystko robimy razem.
- To w takim razie mam dla ciebie propozycję synku, spróbuj dzisiaj pobawić się z Tomkiem i Puszkiem wspólnie i zobaczysz, że będzie wszystko dobrze, a popołudniu wszystko mi opowiesz. Franio pomyślał, że skoro mama zawsze miała rację to pewnie i tym razem się nie myli, więc postanowił zaryzykować. Grzecznie się ubrał i poszedł do przedszkola. 
Kiedy popołudniu mama go odebrała był zadowolony i uśmiechnięty. Radośnie podbiegł do niej i zawołał
- Mamusiu miałaś rację, wiesz jak fajnie było wspólnie się bawić? Razem z Tomkiem i Pawłem wybudowaliśmy domek dla Puszka, a Hania i Agatka zrobiły dla niego obiadek i pozwoliły mu się pobawić z lalką Hani - Niną, ona ma takie śliczne długie włosy i Puszek był taki szczęśliwy, że do teraz się uśmiecha zobacz, zobacz jak mu sie śmieją oczka. Wołał Franio a mama cieszyła się razem z nim. Wspólnie spędzili wspaniale popołudnie A Franio ciągle opowiadał jak fajnie razem bawili się w przedszkolu i że dzielenie się jest super. Wieczorem kiedy już leżał w łózeczku a mama powiedziała mu dobranoc i wyszła z pokoiku jeszcze długo nie mógł zasnąć. Planował kolejne zabawy z Puszkiem i swoimi nowymi przyjaciólmi z przedszkola, a jego pluszowy miś dalej uśmiechał się do niego. Tak rozmyślając zasnęli oboje, przytuleni i szczęśliwi.

1 komentarz:

  1. Bardzo fajne opowiadanie.
    Najważniejsze, że Franio, dzięki mamie, odzyskał radość :)

    OdpowiedzUsuń