Dostałem dzisiaj w prezencie od cioci
Pana Pimpusia co ciągle psoci.
Skacze wysoko, wszędzie go pełno,
wywrócił babci koszyczek z wełną.
Raz jest na górze ,to znów na dole
w głowę uderzył kuzynkę Olę.
Trudno go złapać, ciągle ucieka,
Azorek ciągle na niego szczeka,
a Pimpuś skacze po szafie, stole,
raz jest na górze, to znów na dole.
Wskoczył na okno, tam go złapałem
i do pudełka szybko schowałem.
Jutro zabiorę go na podwórko,
niech tam poskacze sobie pod chmurką
Autor: Kamila Bednarek (2015r.)
A to łobuz z tego Pimpusia ;)
OdpowiedzUsuńOj tak, łobuziak z niego. Wierszyk wzorowany na naszej piłeczce :) łobuzuje cały czas ;)
UsuńKlasyczny wierszyk o piłce. Pewnie każde dziecko ma takie doświadczenia z niesforną piłką :)
OdpowiedzUsuńPewnie tak ;) w każdym razie obaj moi synowie ;)
Usuń