STONOGA KINGA
Kiedy
na dworze deszcz mocno leje
stonoga
Kinga głośno się śmieje:
„Ja
się nie boję wiatru i burzy
chętnie
wskoczyłabym do kałuży”
Na
to pan Jeżyk nie mógł się zgodzić:
„Jak
chcesz stonogo po deszczu chodzić?
Do
tego trzeba ubrać kalosze,
ty
masz za dużo nóg, ja Cię proszę!
Nie
kupisz tyle w żadnym sklepiku,
ani
w hurtowni, ani w butiku”
To
zasmuciło panią stonogę:
„Tylko
ja w deszczu chodzić nie mogę!
Tak
być nie może, koniec rozmowy”
i
wnet przyniosła worek foliowy.
Na
każdą nogę worki zakłada
i
choć wychodzić tak nie wypada
już
po kałużach taplać się może
tylko
przestało padać na dworze.
Autor: Kamila Bednarek
Ilustracja: Marcin Skrzypczak
Taka stonoga mi się podoba! Czasem w domu mi łazi i nie jest to przyjemny widok, tym bardziej, że wieczorem jej cień jest ogromny:).
OdpowiedzUsuńU mnie po domu na szczęście chodzi jedynie pluszowa :) ale ten cień musi być straszny :)
UsuńŚwietny wierszyk :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam :)
UsuńBardzo zabawny. Stonoga to wdzięczny temat do wierszyków.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Również serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńStonoga teraz klapki zaklada. Miec zgrabne botki przeziez wypada...
OdpowiedzUsuń